okna - koszmaru ciąg dalszy
Ciąg dalszy epopei pod tytułem "wybór okien". Z kilkunastu wycen zostawiliśmy sobie 3. Kryterium wyboru trochę nietypowe. Postanowiliśmy, że nie bedziemy brać pod uwagę firm, które dały mocno zawyżoną cenę za te same okna z tej samej fabryki i w momencie kiedy mówiliśmy, że mamy lepsze wyceny to chcieli negocjować. Odrzuciliśmy też oferty firm u których pojawiliśmy się w salonie a tam "komuna". Jedna z takich firm: Przychodzimy a tam nie ma gdzie usiąść choć pracownicy sobie wygodnie w fotelach siedzą ty kliencie stój. Gorąco a my w grubych kurtkach, no ale na podłodze ich nie położymy. Na każde pytanie odpowiedź jakby klient był idiotą i dodatkowao przeszkadzał w odpoczynku, do tego najdroższa wycena za okna i montaż. Dodam, że wcześniej dostali telefon od dużego inwestora, że mają nam dać dobrą ofertę. Teraz wydzwaniają, że chcieliby ponegocjować, Spadówa ! Takich odrzucamy od razu. Zostwiliśmy firmy mające okna z niemieckimi profilami (Veca, Schuco, Brugmann-Salamander). Najlepsza osługa klienta - Empol - profile Schuco (byliśmy w fabryce i w salonie), i Fix - Vetrex - profil Veca.
Kolejny dylemat. Czy warto dopłacać do zabezpieczeń antywłamaniowych (WK2, P2). Nie mamy w planie rolet a dom na końcu ulicy - sąsiad tylko z jednej strony - reszta pola i krzaki. Jedni sprzedawcy mówią, że tak inni, że absolutnie nie. Mamy niezłą ofertę na takie okna ale boimy się, że pakiet 3 szyby w tym podwójna antywłamamniowa będzie za ciężki a dwie szyby - zbyt zimny.
Ciepły montaż, czy nie ? Ciepły parapet czy nie ? I 1000 innych pytań.
Może więc zwykłe okna za to ciepłe ? (do tego pies-mutant)
Najlepsze, że mieliśmy okna już wybrane, pojechaliśmy do salonu a tam doradca: "a po co to a może tamto a tak będzie lepiej". I Kołomyja od nowa. Włosy z głowy wyrwane, a i tak wcześniej osiwiały.